Snowy weszła w puszczę.
-Może powinnam być bardziej... nieporządna?- spytała siebie.
Po chwili poszukała najbliższej brudnej kałuży, wskoczyła w nią i wytaplała się w niej.
Swoją niebieską kokardę wyrzuciła gdzieś dalej, a naszyjnik po matce zostawiła.
Rozejrzała się po całej puszczy, pomyślała by w końcu użyć swych skrzydeł.
Wzniosła się ponad drzewa i poleciała w stronę miasteczka.